Najlepsza
była kiełbasa z końskiego tłuszczu. Zaraz po niej, domowa
konfitura z malin. Przy tak wykwintnie, i swojsko zarazem,
zastawionym stole, dowiedzieliśmy się jak w Kirgistanie można się
ożenić;)
Sposób
pierwszy „Pa zaljotje”
Tu
sprawa jest najprostsza: „Bilet kupił, zaletieł, pożenił”. Ot
i cała filozofia. Ta metoda zyskuje na popularności dzięki
rozwijającym się matrymonialnym serwisom internetowym.
Sposób
drugi „Pa zalotam” (albo „pa ljubvi”, czyli z miłości)
Tego
chyba nie trzeba wyjaśniać.
Sposób
trzeci „Pa śczotu”
„Śczot”,
czyli rachunek. To takie trochę małżeństwo z rozsądku. Dwoje
młodych, jedno z biedniejszej, drugie z bogatszej rodziny, decyduje
się zacząć wspólne życie, tym samym otwierając wspólny
rachunek. Raczej z inicjatywy rodziców.
Sposób
czwarty „Pa sogłasi”
Chodzi
o ślub „za zgodą”, rodziców, rzecz jasna, czyli klasyczne
małżeństwo aranżowane.
A co
ze słynnymi z prasy porwaniami panien młodych, które ponoć
zdarzają się i tu, i na Kaukazie? – pytamy. Niet – słyszymy w
odpowiedzi – teraz takie czasy, że dziewczyna na wszystko musi
wyrazić zgodę... Nawet na małżeństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz