Ostatnio nie piszemy, ale mamy dobre usprawiedliwienie: jakiś czas
temu zamieszkaliśmy w "Lyuli Mahalla", czyli dzielnicy, gdzie żyje
tzw. grupa etniczna Luli, powszechnie, choć nie do końca
prawidłowo, zwana centralnoazjatyckimi Cyganami. Jest nam tu bardzo
dobrze, ale wszelkie luksusy, typu prąd, woda, o internecie nie
wspominając, są mocno ograniczone. Dziś na moment zawitaliśmy do
cywilizacji, więc słów kilka o bardzo przyjaznym Biszkeku. W końcu
sezon na Azję Centralną tuż tuż:)
Widoki niedaleko naszego tymczasowego, biszkeckiego domku |
1. „Edgar”, czyli knajpa w podziemiach teatru dramatycznego
(Dramteatru). Relatywnie tanie piwo, mołdawskie wino i muzyka na
żywo każdego wieczora. Dobre i niedrogie jedzenie, a w niedzielę
francuskie piosenki grane przez utalentowaną pianistkę. Miłe,
przyjazne miejsce z klimatem.
2. Jalal-Abad – najpopularniejszy biszkecki fast-food w wersji
kirgiskiej. Bardzo tanie i pożywn świeże samsy, kebaby, parówki w
cieście, hamburgery, itp. Łatwo poznać po wiecznych kolejkach
złożonych ze studentów, białych kołnierzyków i imprezowiczów,
o każdej porze dnia i nocy.
3. Park Ljubvi – naprzeciwko Ambasady Kazachstanu, więc, jeśli
aplikujemy akurat o wizy, można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Latem można tam uprawiać zadziwiająco wiele sportów wodnych, a
zimą skorzystać z nieoficjalnego lodowiska na tutejszym jeziorku.
4. Dordoi, czyli podobno największy bazar w Azji Centralnej, gdzie
dostaniemy absolutnie wszystko. Bazar ten różni się od tych w
pozostałych częściach świata tym, że złożony jest z wielu
tysięcy metalowych kontenerów. Podobno facet, który zaczął je
produkować w Kirgistanie i sprzedawać po 1000 USD jest najbogatszym
człowiekiem w kraju. Grunt to dobry pomysł.
5. Osh Bazar/Orto Sai – inne wielkie targowiska. To pierwsze w
centrum, niedaleko Dworca Zachodniego (Zapadnyj Voksal), a to drugie
na południu (niedaleko Ambasady Tadżykistanu). Orto Sai posiada
także ogromny sektor samochodowo-motocyklowo-rowerowy. Oczywiście
dostaniemy wszystko: od części do żiguli po te do lamborghini.
6. Filharmonia/Opera – spory wybór niezłych koncertów i baletów
w wykonaniu artystów z całego świata z naciskiem na dawne państwa
Sojuza.
7. Konserwatorium Muzyczne, jw., tyle że tu koncertują dopiero
wschodzący wirtuozi muzyki klasycznej. Za to wszystkie spektakle są
za darmo, a ich poziom jest przyzwoity. Sam budynek położony jest w
przyjemnym zakątku, tuż obok dużego parku, w pewnym oddaleniu od
ulicy Batyk Batyra (przedłużenia Sowieckiej).
8. Faiza – znana sieć restauracji i tzw. stołowych (jadłodajni),
gdzie można bardzo dobrze i za przystępną cenę zrobić sobie
prawdziwą ucztę. W porze obiadowej (i nie tylko!) są tłumy, ale
stolików jest mnóstwo, a obsługa obrotna.
9. Sierra Coffee – szczerze? Świetne miejsce na podryw.
Najpiękniejsze Biszkekczanki i najprzystojniejsi Biszkekczanie,
podlani sosem z nielicznych expatów, zwłaszcza płci męskiej.
Sierra to sieć kilku kafejek, którą kilka lat temu założył
anglojęzyczny obcokrajowiec. Espresso??? Jeśli uważacie, ze w
Biszkeku nie ma białasów, to idźcie to Siera. Wszyscy będą
siedzieć tutaj.
10. Last, ale zupełnie not least – wystarczy krótka przejażdżka
miejską marszrutką (najlepiej w południowym kierunku) i jesteśmy
u podnóża czterotysięczników. Można tam spokojnie robić
wielodniowe trekkingi, a wszystko w promieniu niecałych 30
kilometrów od centrum stolicy.
Fajny ten Biszkek, co?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz