Poranna procesja w Luang Prabang, tzw. Tak Bat, to symboliczne ofiarowanie ryżu mnichom. Ten rytuał, kiedyś dyskretny i "niszowy", dziś jest atrakcją turystyczną numer 1.
w kolejce po dary od wiernych |
turysty, turysty, paparazzi, mega aparaty, wypasione obiektywy. a co jest przedmiotem fotografii? |
Oczywiście, mała Laotanka, brudna i bosa. Ktoś kiedyś powiedział, że bieda jest bardzo malownicza... |
Dobry paszkwil na turystów z małą Laotanką. Też nas zniesmaczyło to, co się dzieje na procesjach mnichów. Palenie papierochów, zdjęcia z lampą, a przodują w tym oczywiście Chińczycy...
OdpowiedzUsuńChińczycy, Chińczykami - oni mają swoją specyfikę zwiedzania. Nam bardziej zaszkodziło patrzenie na białych, bo to niby my jesteśmy wyczuleni na kwestie odpowiedzialnej turystyki. Tam, ta odpowiedzialność gdzieś zanikła :)
OdpowiedzUsuńps. fajne i przydatne refleksje na temat pracy w Chinach! czekamy na więcej smaczków :)