Kawa
luwak, znana w
Wietnamie jako ca
phe Chon lub,
dzięki zbytniemu angielskiemu uproszczeniu, jeszcze powszechniej
jako weasel
coffee, jest
uznawana za najdroższą wśród kaw. Jej cena za kilogram potrafi
osiągać poziom 300 tys USD.
Wyjątkowy
smak kawa zawdzięcza drapieżnikowi z rodziny łoszowatych (łaskun
muzang), który żywi się owocami kawowca. Wyjątkowe walory smakowe
ziarno kawy uzyskuje w procesie trawienia przez żołądek
zwierzęcia. Pestki kawowca są jedynie nadtrawiane, a następnie
wydalane i w tej postaci stanowią cel poszukiwań plantatorów.
Autentyczna
i najdroższa weasel coffee jest bardzo trudna do zdobycia.
Przyczyną jest dynamiczny rozwój plantacji kawy, które zabierają
łaskunom ich naturalne środowisko życia, czyli dżunglę. Okolice
miasta Dalat (prowincja Lam Dong), które jest sercem wietnamskiej
coffee weasel, jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku w
80% pokrywała nieprzebyta dżungla, a pozostałe 20% stanowiły
uprawy rolne. Przez ostatnie 40 lat proporcje uległy odwróceniu i
dzisiaj Dalat to olbrzymie plantacje, które rozciągają się wzdłuż
zboczy Gór Annamskich. Populacja zwierzęcia, a zatem i ilość
trawionych przez niego owoców kawowca zmniejszyła się wprost
proporcjonalnie do ginącej dżungli. Liczbę łaskunów zmniejszyli
również miejscowi rolnicy, którym drapieżnik ten coraz silniej
niszczył uprawy. Obecnie, każdego roku, duży plantator jest w
stanie zebrać nie więcej niż sto gramów ziaren oryginalnej kawy
coffee weasel.
Spadająca
rok rocznie ilość zbieranych ziaren, wymusiła na plantatorach
tworzenie hodowli łaskunów. Zwierzęta są trzymane w klatkach, a
ich dietę stanowią owoce kawowca.
Pod
klatką ustawione są specjalne tace, na których gromadzi się
przetrawiony i wydalony przez drapieżniki pokarm. Po osuszeniu
odchodów, wydziela się z nich ziarna kawy, które następnie
poddaje się procesowi czyszczenia.
Sztuczne
hodowle pozwalają na pokrycie w większym stopniu stale rosnącego
zapotrzebowania na ten produkt. Smak ziaren zbieranych w ten sposób
nie dorównuje jednak walorom coffee weasel powstałej w
naturalnym dla łaskunów środowisku. W ślad za spadkiem jakości
walorów smakowych, spadła również cena, dzięki czemu kilogram
coffee weasel można nabyć już za kilkaset dolarów. W
sklepach znajdziemy głównie wersję kawy z chowu klatkowego.
Spróbowaliście?
OdpowiedzUsuńPo wcześniejszym wpisie domyślam się, że tak. Jaki smak? Wart tych pieniędzy?
OdpowiedzUsuńKawę pijamy do każdego śniadania, a w Wietnamie nasza średnia zbliża się nawet do trzech kaw dziennie, natomiast czy warto kupować weasela, to dobre pytanie. Weasel coffee jest dużo mocniejsza od kaw, których dotychczas próbowałem. Jej smak jest cierpki, ale po pierwszym łyku wychodzi z niego ukryta gdzieś głębiej słodycz. Reasumując, jest bardzo smaczna, ale zakochując się w jej walorach, należy podjąć decyzję, czy w życiu pragniemy pić jedynie taką kawę, czy może wolimy spędzić gdzieś fajne wakacje bez troszczenia się o cenę. Ja jestem za opcją drugą :)
UsuńW Indonezji są miejsca z certyfikowaną, organiczną kawą luwak. Smak jest jeszcze lepszy i nie ma wyrzutów sumienia, że w procesie pozyskiwania cierpiały jakieś zwierzęta.
OdpowiedzUsuń