Nasze doświadczenia z ostatnich
kilku miesięcy pokazują, że nie trzeba być wytrawnym autostopowiczem, z kilkoma
tysiącami kilometrów na koncie, aby korzystać ze stopa, nawet w tak podobno
nieprzyjaznych stopowi krajach, jak Chiny czy Laos. Ponieważ nigdy na dłuższą
metę nie korzystaliśmy ze stopa, zastanawialiśmy się jak nam będzie szło.
Odpukać, idzie nieźle, nawet lepiej niż nieźle, ale i tak odpukać :) W Europie, tj. w Rosji i
Gruzji, jedynych krajach, gdzie stopowaliśmy, było to lekkie, łatwe i
przyjemne. Znamy dobrze język, realia, mentalność, a urok osobisty B. jak
zwykle potrafił zdziałać cuda, stąd ludzie nadkładali drogi, zapraszali nas do
domów, itp.
Przyszła Azja, nam autostop
coraz bardziej się podobał, ale tu trzeba się było trochę nagimnastykować. Uczymy
się na swoich błędach i tak stworzyliśmy mini-niezbędnik, przydatny głównie w
krajach odległych kulturowo i językowo, gdzie często sama idea stopa w ogóle
nie jest znana. Nie jest to może jakieś odkrywcze zestawienie, ale o niektórych
drobiazgach łatwo można zapomnieć, a jednak okazują się one nierzadko bardzo
pomocne:
1. Kartka z krótkim (2-3 zdania)
liścikiem do kierowcy w lokalnym języku, kim jesteśmy, co robimy i czy możemy
się z nim zabrać za darmo, co warto czasem podkreślić. Nam się wprawdzie
tylko raz zdarzyło, że ktoś przeczytał tę wiadomość bardzo wybiórczo i
zrozumiał wszystko, ale jakoś to „za darmo” mu umknęło… Najczęściej jednak
ludzie nas „brali”, dopiero później czytali i potwierdzali, że oczywiście,
żadnej kaski nie oczekują.
2. Kartka z nazwą miasta
docelowego, ewentualnie pośredniego.
3. W Chinach przygotowaliśmy
sobie ponadto kilka zdań po chińsku, przetłumaczonych przez sympatycznego
właściciela hostelu, w stylu „Jeśli nie jedziesz do naszej miejscowości
docelowej, proszę zostaw nas na trasie, na parkingu, stacji benzynowej, itp.,
dziękujemy”. Przydaje się bardzo, zwłaszcza gdy jedynym wspólnym językiem jest
mowa ciała:)
4. „Koszulka” A4, aby te
wszystkie kartki i karteczki nie zamokły w czasie deszczu.
5. Pokrowce na plecaki,
torby foliowe, aby plecak nie leżał na ziemi (co by nie ubrudzić czyjegoś
samochodu).
6. Długopis + kartka, bo
jakoś trzeba rozmawiać :)
7. Mapa, a najlepiej atlas
samochodowy w miejscowym języku.
8. Napoje, ale dobrze
zamknięte, żeby niczego nikomu nie zalać.
9. Coś do chrupania,
poczęstowania, nie kruszenia;)
10. Koszulka za zmianę, bo
jak stoimy w upale przez kilkanaście (albo więcej) minut, to nasz zapach może
pozostawiać wiele do życzenia.
11. Marker.
12. Od Bartka: pomysł na
sposób komunikacji (do wyboru: rysunki, śpiew, pantomima).
13. Stanowcze „stop”, jak
widzimy, że ktoś skręca z głównej drogi, chce jechać na dworzec lub do centrum
miasta, jeśli to nie jest nasz punkt docelowy. Chodzi o to, aby później nie
wychodzić przez kolejne 2 godziny na wylotówkę. Sprawdzone – raczej nie
polecamy:)
da się? da się ! autostop busem.
Czekając na transport do granicy z Laosem.
...i jesteśmy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz