Tempo realizacji inwestycji
w Chinach naprawdę powala. Przekonaliśmy się o tym tuż po wjeździe do Pekinu,
kiedy to kierowca, z którym jechaliśmy od granicy mongolskiej, zostawił nas
przy stacji metra. Okazało się, że dane
z przewodników (wydania 2009 i 2011) są zdecydowanie nieaktualne,
ponieważ tej stacji, przy której staliśmy wtedy jeszcze nie było. Mało tego,
nie było całej linii, której to nasza stacja stanowiła element. Po analizie
porównawczej mapki metra z przewodnika, z tą wiszącą na ścianie przy wejściu na
stację, okazało się, że na przestrzeni ostatnich trzech lat Pekin ukończył
budowę trzech linii metra, w tym jednej obwodowej. W podobnym czasie, nam udało
się zamknąć temat kilku stacji metra drugiej linii warszawskiej kolejki
podmiejskiej (a raczej trzymamy gorąco kciuki, aby zgodnie z planem, cięcie
wstęgi nastąpiło jesienią tego roku).
Mieszkańcy Pekinu i
Szanghaju, u których mieliśmy przyjemność nocować, podkreślali, że boom
rozpoczął się w pierwszych latach po olimpiadzie w Pekinie. Od 2009 roku
zaczęły rozrastać się pekińskie i szanghajskie olbrzymie osiedla, a wraz z nimi
sieć kolejek podziemnych (po olimpiadzie również ceny wszystkich produktów
podskoczyły proporcjonalnie do rozwoju miast i niezmiennie utrzymują ten nowy
poziom, a to już nieco gorsza informacja dla podróżujących).
Znakomitym przykładem
szybkości przemian jest również Suzhou, które zaskoczyło nas pozytywnie, gdy
planowaliśmy przedostać się z niego autostopem do oddalonego o osiemnaście
kilometrów, zabytkowego miasta Mudu. Gdyby stop nie zadziałał (a mamy sprzeczne
informacje o działaniu stopa w tym kraju), mieliśmy informacje z przewodnika o
autobusach kursujących na tym odcinku. Zanim wyruszyliśmy, zajrzeliśmy jednak w
zupełnie innej sprawie do punktu informacji turystycznej, gdzie okazało się, że
możemy pojechać do naszego Mudu bezpośrednio metrem, a bilet kosztuje cztery
juany. Przewodnik z 2013 roku nie wspominał słowem o takiej alternatywie.
Autostop zostawiamy zatem na
odcinek Suzhou-Wuhan, gdzie metro jeszcze na pewno nie kursuje, bo jednak
trochę za daleko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz