Kapurung
to tradycyjna zupa, charakterystyczna dla południowego Sulawesi w Indonezji (Celebes).
Zupa występuje w restauracjach i barach od Makasar po Pare-Pare i Palopo,
zachwycając niepowtarzalnym smakiem. Kapurung może nieco przypominać papedę,
która jest popularnym daniem na Papui i Molukach. Na niektórych wysepkach, o
czym można dowiedzieć się z blogów kulinarnych lokalsów, kapurung występuje
również w formie drugiego dania, czyli ryżu z dodatkami lub samych dodatków na
talerzu. My skupiamy się na zupie, bo ta podbiła nasze podniebienia.
Swój
niepowtarzalny smak kapurung zawdzięcza wywarowi z ryby, którą często łączy się
również z kurczakiem. Lekką zawiesinę uzyskuje się dzięki skrobi kukurydzianej
i bananom. Zupa jest typową gęściorą! Wszystko jest tutaj w dużej ilości. I dzwoneczki
rybne, i kawałki kurczaka, i ewentualne krewetki bądź kalmary, i mix warzyw.
Skład tych ostatnich może różnić się w zależności od upodobań lokalnego
kucharza. W barach na naszej drodze ani razu nie zabrakło bakłażanów,
pomidorów i czosnku. W talerzach pływała też kukurydza, rośliny strączkowe – najczęściej fasola
i soczewica oraz przeróżna zielenina. Przyprawy i ostrość pozwalają na pewną dowolność
i zależą tylko od indywidualnych upodobań kucharza.
Prawdziwym
sercem owej zupy są jednak dwa inne składniki. Pierwszym z nich jest papeda, szerzej
znana mieszkańcom Europy jako limonka. Papeda jest cytrusem rozpowszechnionym w
całej Azji Południowo-Wschodniej i to dzięki niej (a w szczególności dzięki walorom
smakowym samej skórki) wszystkie zupy, od chińskiego regionu Xishuangbanna,
przez Mjanmę, Laos, Wietnam i Tajlandię, aż po Malezję z Singapurem i odległą
Indonezję, a czasem również i Filipiny, mają tę fantastyczną i wyjątkową
świeżość oraz kwaskowy posmak. Limonkę dodaje się tutaj do wszystkiego. Jej
smak jest subtelny a nie mocny i dominujący całą potrawę, jak to często bywa z nadmiarem
cytryny. Drugim, niekwestionowanym sercem kapurungu jest sago, czyli mączka
skrobiowa z palmy sagowej. Na południu Sulawesi sago, które znajdziemy w
naszych talerzach będzie mieć najczęściej formę galaretowatych kuleczek, które
do złudzenia przypominają olbrzymie i tłuste larwy lub główki meduz.
Pychota! :-)
Pychota! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz