Wspomnienie
z końca listopada 2015. Niedzielny targ zwierzęcy (live stock
market) w Kaszgarze jest czynny od świtu do zmierzchu. Targ znajduje
się około 13 kilometrów od centrum Kaszgaru (w kierunku
zachodnim). Od głównego placu miasta dojedziemy tam kombinacją
autobusów miejskich 8 i 23. Przejazd autobusem miejskim – 1 yuan.
Wstęp na targ jest bezpłatny.
Alternatywą
są taksówki, ale warto przygotować sobie pytanie o dojazd na targ
po ujgursku, uzbecku lub kirgisku, bo z językiem chińskim w
prowincji Xinjiang (a szczególnie w okolicach Kaszgaru) jest
kiepsko.
Proponujemy
nie zostawać na miejscu do godzin popołudniowych, bo wtedy całe
tłumy próbują wbijać się do autobusu powrotnego do miasta, który
to pojawia się raz na 40 minut, czyli zdecydowanie zbyt rzadko. To,
co dzieje się jak już taki autobus podjedzie, jest trudne do
opisania, a jeszcze trudniejsze do wyobrażenia (trzeba po prostu
spróbować :D).
W
naszym przypadku, tłum napierał na drzwi wejściowe z takim
impetem, że jeśli ktoś stracił równowagę, od razu wypadał z
ławicy i nie miał szans na ponowne zbliżenie się w okolicę drzwi
w tym samym rozdaniu. Autobus zapełniał się do momentu aż nie
mógł ruszyć. Wtedy kierowca na siłę wyrzucił kilka osób i
jakoś zaczęliśmy się wlec. Fajna sprawa, ale na jeden raz :)
Moje myśli: pierwsze zdjęcie - oj, bym wszystkie wygłaskała, ostatnie - co to za horrory?
OdpowiedzUsuń"...pytanie o dojazd na targ po ujgursku, uzbecku lub kirgisku, bo z językiem chińskim w prowincji Xinjiang (a szczególnie w okolicach Kaszgaru) jest kiepsko". Czyżby Dorota już mówiła po chińsku? ;)
Zwierzątka są, żeby je zjeść :-) Dorota to nawet nie tyle, że mówi, ale poprawia napotkanych Chińczyków, jeśli ci błędnym tonem się posłużyli ;-)
OdpowiedzUsuń