Penang
jest jednym z trzynastu stanów Malezji. Jego terytorium obejmuje
również wyspę o tej samej nazwie (oryg. Palau Pinang), która,
obok Melaki i Kuala Lumpur, jest najchętniej odwiedzanym przez
turystów miejscem w kraju. Na wyspie znajduje się stolica regionu –
miasto Georgetown, które w 2008 roku, razem z Melaką, zostało
wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, co
zwiększyło i tak już wysoki ruch turystyczny w regionie. W 2008
roku liczba odwiedzających Penang sięgnęła 6,3 miliona, w
kolejnych latach nieznacznie spadła, oscylując jednak wciąż wokół
6 milionów.
Penang
przyciąga bogatą historią oraz tradycjami trzech wielkich kultur
(malajskiej, hinduskiej i chińskiej), które zaskakują wzorową
koegzystencją, wyrażoną głębokim poszanowaniem dla religii,
tradycji oraz języka. Przemieszanie kultur, jak również
przyswajanie tych najlepszych z pierwiastków, wyczuwamy w atmosferze
ulic oraz w potrawach serwowanych w restauracjach i na straganach
każdego z zaułków Georgetown, co Penang skutecznie i z sukcesem
wykorzystuje w kampaniach promujących swój region.
Miasto
dba o turystów, inwestując w poprawę infrastruktury drogowej,
poprawę jakości komunikacji i bezpieczeństwa na ulicach. Inwestuje
się we wszystkie możliwe formy rozrywki od parków narodowych,
przez park linowy, liczne muzea i warsztaty kulinarne. Zabytkowe
budynki stopniowo poddaje się rewitalizacji. Jak grzyby po deszczu,
rodzą się nowe restauracje, bary i jadłodajnie. Każdego roku
powstają też nowe guesthousy i hostele.
Georgetown
to również miasto corocznych festiwali i hucznie obchodzonych świąt
mieszkańców każdej z tutejszych kultur.
Od
kilku lat prawdziwą furorę robią charakterystyczne instalacje
metaloplastyczne w ramach projektu Sculpture at work, które w
formie anegdot przedstawiają historię wyspy i całego regionu oraz,
nie mniej charakterystyczne, murale autorstwa Litwina Ernesta
Zacharewicza, które ożywiają sypiące się tynki starej zabudowy.
Jednak
paradoksalnie kampanie i zabiegi, mające na celu przyciągnięcie
jeszcze większej liczby turystów do Penangu, odbierają wyspie to,
co w niej najcenniejsze i co przyczyniło się do wpisania jej na
listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO – ludzi.
W
ostatnich latach ceny wynajmu lokali użytkowych i mieszkaniowych w
Georgetown zbliżyły się do tych w stolicy Malezji, Kuala Lumpur.
To spory problem, gdyż wiele osób mieszka tutaj i prowadzi
działalność handlową w wynajmowanych od pokoleń lokalach.
Rodziny, dla których Georgetown i Penang były domem od wielu
pokoleń, stają coraz częściej wobec tragedii opuszczenia swoich
dzielnic i przeniesienia się poza wyspę, gdzie ceny kupna ziemi,
wynajmu lokalu i życia są znacznie niższe. Zwiększa się też
odsetek eksmisji.
Penang
prawdopodobnie nie straci na swojej atrakcyjności, broniąc się
przyrodą i bogatą historią. Stoi jednak przed zagrożeniem
podzielenia losu Singapuru, w którym wciąż możemy odwiedzić, na
przykład, dzielnicę Chinatown, ale już bez jej oryginalnej
wielopokoleniowej tkanki.
Za
turystyczną pazerność, Penang może zatem zapłacić utratą
duszy, która zdecydowanie go wyróżniała. Dusza bowiem ulatuje
stąd wraz z każdą nowo powstałą restauracją, barem i hotelem,
których właścicielom z „zewnątrz”, często z kapitałem
zagranicznym, łatwiej jest sprostać wysokim kosztom wynajmu lokalu.
W przeciwieństwie do nich, lokalne, rodzinne biznesy, przeżywają
kryzys. Dla nich bowiem, podwyższony czynsz oznacza wyższe ceny za
usługi, a zatem utratę konkurencyjności. Walka o pozostanie na
rynku wiąże się z utrzymaniem dotychczasowych, niższych stawek
dla klientów. Cena to głodowy zysk dla rodziny.
Źródło:
http://penangmonthly.com/an-analysis-of-penang/,
02.05.2015
http://www.academia.edu/5676224/The_Effect_of_Tourism_Social_Behavior_on_Environment_of_Penang,
02.05.2015
http://penangmonthly.com/making-tourism-lasting/,
02.05.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz